O języku

Nowo wybrany parlament a Rada Języka Polskiego

Z profesorem Marianem Bugajskim rozmawia Dorota Zyń ? Horbaczewska.

– Panie Profesorze, czego oczekuje Rada Języka Polskiego przy Prezydium PAN, której jest Pan członkiem, od nowo wybranego parlamentu?
Zacznijmy do tego, że Rada Języka Polskiego działa w myśl przepisów Ustawy o języku polskim i zajmuje się problemami używania i rozwoju języka polskiego. Wśród licznych zadań RJP na pierwszym miejscu w jej regulaminie znajduje się opracowywanie i przedstawianie Sejmowi RP i Senatowi RP sprawozdań o stanie ochrony języka polskiego. Inne ważne zadania Rady to: ocena stanu języka, wyrażanie opinii o jego używaniu, rozstrzyganie wątpliwości językowych, ustalanie zasad ortografii i interpunkcji. Ustawa mówi, że: ? Rada współpracuje z instytucjami państwowymi (?) głównie sporządzając ekspertyzy i wydając opinie w sprawach dotyczących używania języka polskiego w działalności publicznej?. W jej skład wchodzi 35 osób i nie są to tylko językoznawcy. Od nowo wybranego parlamentu oraz od wszystkich instytucji państwowych i publicznych oczekujemy więc dobrej współpracy, gdyż język (co też zostało odnotowane w ustawie) jest dobrem kultury narodowej.
– Jakie są losy ostatniego sprawozdania o ochronie języka?
Jak wiemy było ono dyskutowane na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu 2 lipca 2019 r. Przedstawiała to sprawozdanie przewodnicząca Rady Języka, ale jej wystąpienie zostało po prostu zignorowane, złożono wniosek o odesłanie dokumentu do RJP. Za przyjęciem wniosku głosowało 14 posłów, przeciw ? 6, jedna osoba wstrzymała się od głosu, w związku z czym przewodniczący komisji zamknął obrady. Sprawozdanie zgodnie z regulaminem zostało przez marszałka sejmu skierowane do rozpatrzenia przez komisję i nie może zostać ?odesłane?. Wypowiadał się o nim także Rzecznik Praw Obywatelskich, który stwierdził, że pozwala ono zbadać, czy łamane są zasady obiektywnego i rzetelnego dziennikarstwa. Tekst sprawozdania został opublikowany na stronach internetowych RJP.
– W jaki sposób Rada będzie się domagać przestrzegania Państwa zaleceń?
Prezydium RJP postanowiło, że nie będziemy reagować na decyzję komisji, dopóki nie wpłynie do nas oficjalne pismo z Sejmu. Nie sądzę jednak, by takie pismo miało wpłynąć. Sprawozdanie, jak wiadomo, dotyczyło języka ?Wiadomości? TVP1. Analizowano teksty z tzw. pasków i zostały one ocenione negatywnie. Nie widzę możliwości domagania się. Możemy jedynie apelować o przestrzeganie dobrych zasad współpracy, mających zresztą podstawy prawne.
Zasady polityki językowej zostały wypracowane stopniowo na gruncie socjolingwistyki i językoznawstwa normatywnego. Uważam, ze pod względem prawnym polszczyzna ma zapewnione odpowiednie warunki egzystencji, jednak daje się ostatnio obserwować wyraźny rozziew między działaniami językoznawców a polityką. Niektórzy politycy negatywnie się wypowiadają o działalności RJP i o jej kompetencjach.
– Z jakiego względu?
Prawdopodobnie dlatego, że Sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego za lata 2016?2017. Język informacji politycznej wyraźnie wskazuje na tendencyjny charakter ?Wiadomości? TVP1 i negatywnie ocenia tzw. paski, czyli wyodrębnione teksty prezentowane u dołu ekranu przez nadawcę . Wynika z niego, że zdecydowanie większa część przekazu zamiast informować, ma wpływać na odbiorcę, kreować rzeczywistość, bądź też wyrażać emocje i oceny. ?Wiadomości? przedstawiają jednostronną wizję świata, w której wyraźnie przeciwstawiają obecną władzę tym, którzy jej nie popierają. Mówiąc prosto, język został zawłaszczony do celów propagandowych jednego stronnictwa politycznego.
– Mówi Pan o polityce językowej… Jak Pan wyjaśni ten termin?
Termin ?polityka językowa? jest do pewnego stopnia negatywnie nacechowany. Ma to swoje historyczne uwarunkowania, których źródłem jest sytuacja społeczna użytkowników polszczyzny. Polityka w naszych warunkach jawiła się przeważnie jako zjawisko niemoralne, a przynajmniej moralnie podejrzane, wiązała się nader często z propagandą i nadal się z nią wiąże, kojarzona była z działaniami nieetycznymi, co i dzisiaj możemy obserwować. Pojęcie polityki językowej ma ponadstuletnią tradycję. Najprościej możemy powiedzieć, że jest to świadoma i planowa działalność w kształtowaniu pożądanych zachowań językowych. W węższym znaczeniu – program takiej działalności. Celem polityki językowej jest kształtowanie języka umożliwiające jego jak najlepsze wykorzystanie we wszelkich dziedzinach działalności społecznej.
W naszych warunkach zasady polskiej polityki językowej zostały ukształtowane w wyniku licznych dyskusji na kilku ważnych konferencjach naukowych. Wydawało mi się do niedawna, że zarówno tzw. władza, jak i językoznawcy są zgodni co do jej założeń i sposobów ich realizacji.
Zasadnicze znaczenie dla uprawiania polskiej polityki językowej ma Rada Języka Polskiego jako instytucja sprawująca pieczę nad polszczyzną oraz ustawa o języku, która stanowi, że język polski jest podstawowym elementem narodowej tożsamości i dobrem kultury.
– Ale ostatnio podważa się autorytet Rady?
Przykro o tym mówić, ale losy sprawozdania, o którym mówimy, o tym świadczą. Polityka językowa, choć to brzmi paradoksalnie, uległa w ostatnich czasach upolitycznieniu w tym negatywnym sensie, o którym wspomniałem wcześniej.
Uważna lektura Ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim oraz ustalonego na jej podstawie regulaminu Rady pozwala na stwierdzenie, że jest to instytucja o wysokich i w zasadzie pełnych kompetencjach w dziedzinie języka polskiego, są to też kompetencje całkowicie wystarczające do wytyczania polityki komunikacyjnojęzykowej, bo i ten termin jest w użyciu.
W tej sytuacji (nawiążę tu do pierwszego pytania) od nowo wybranego parlamentu należałoby oczekiwać, jeśli nie poparcia dla działań Rady Języka Polskiego, to przynajmniej zrozumienia jej starań jako instytucji mającej na celu opiekę nad wspólnym dobrem kultury kształtującym naszą tożsamość narodową.
– Na zakończenie pytanie czytelniczki naszej strony internetowej. Jak pisać poprawnie: ?niedobry? czy ?nie dobry?, ?nieznany? czy ?nie znany?? I dlaczego?
Niedobry ? oczywiście łącznie, bo to jest przymiotnik, podobnie z imiesłowem przymiotnikowym (nieznany to imiesłów). Możliwa jest pisownia rozdzielna w wyraźnych przeciwstawieniach: nie dobry, ale wspaniały.
– Dziękujemy Panie Profesorze! I czekamy na pytania pod adresem: ojezyku@dziennikarzelubuscy.pl

_____________________________

Marian Bugajski prof. dr hab., kierownik Zakładu Komunikacji Językowej Uniwersytetu Zielonogórskiego, członek Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk, przewodniczący Komitetu Okręgowego Olimpiady Literatury i Języka Polskiego; językoznawca. Specjalizuje się w zagadnieniach współczesnego języka polskiego, teorii komunikacji językowej, lingwistyki normatywnej i w problematyce medioznawczej. Napisał między innymi: Podstawowe zagadnienia lingwistyki normatywnej; Językoznawstwo normatywne; Pół wieku kultury języka w Polsce, 1945-1995; Jak pachnie rezeda? Lingwistyczne studium zapachów; Język w komunikowaniu.

Inne z sekcji 

Gra słów

Z profesorem Marianem Bugajskim, językoznawcą i medioznawcą, członkiem Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk rozmawia Dorota Zyń – Horbaczewska.

Gra Słów

Z profesorem Marianem Bugajskim , językoznawcą i medioznawcą, członkiem Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk rozmawia Dorota Zyń–Horbaczewska. Panie Profesorze, jakie tajemnice kryją nazwy miast, miasteczek , a także rzek? Ot…choćby w województwie lubuskim: Żary, Żagań? Spróbujmy rozszyfrować…Czyżby żar, żagiew? A może pożar? Może lepiej nie mówmy o tajemnicach, bo to nie są jakieś […]