Nasze podróże

Międzynarodowe Muzeum Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca w Genewie

Genewa położona jest w południowo-zachodniej Szwajcarii. Pierwszy raz odwiedziłam to miasto w maju bieżącego roku. Wówczas uczestniczyłam w polonijnym spotkaniu na terenie Stałego Przedstawicielstwa RP przy Biurze ONZ w Szwajcarii. (Zdarzenie opisałam na stronie: www.dziennikarzelubuscy.pl w artykule pt. ?Polska dyplomacja aktywna wśród szwajcarskiej Polonii? – 29.05 2019 r.). Na tej uroczystości był również znany mi pan dr Jan Konopka, który zajmuje się historycznymi powiązaniami polsko-szwajcarskimi. Następnego dnia zostałam przez Niego uprzejmie zaproszona na spacer po Genewie, a była to wędrówka niezwykła, bo śladami sławnych Polaków. Malownicze miasto rozciąga się brzegami Jeziora Genewskiego, a rzeka Rodan wartko przepływa wśród arterii ulicznych, dodając wszystkiemu lustrzanego blasku. Wokół podziwialiśmy uroki oraz swoisty spokój Genewy, w której mieści się największa ilość w światowej skali siedzib międzynarodowych organizacji.
Właśnie jedną z nich jest Międzynarodowe Muzeum Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, które widnieje na pięknym wzgórzu, w nowoczesnym budynku dla upamiętnienia Henry Dunant`a twórcy tego światowego ruchu wolontariackiego. (Ten temat podjęłam na stronie: www.dziennikarzelubuscy.pl w artykule pt. ?Nieustanne echo uderzenia jednego serca? – 27.05.2019 r.).
Projekt budowy został zrealizowany przez prywatną fundację pod zarządem autorytetu władz Federacji Szwajcarskiej. Kamień węgielny wbudowano 20 listopada 1985 r. w obecności żon ówczesnych prezydentów pani Nancy Reagan, pani Raissy Gorbaczow i Ursuli Furgler.
Natomiast uroczystego otwarcia Międzynarodowego Muzeum Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca dokonano 20 października 1988 r.
Podczas tego majowego pobytu w Genewie zwiedziłam to wielce humanitarne muzeum, toteż ciągle byłam pod wrażeniem wymowy zgromadzonych eksponatów. Jednak w sferze mojej emocjonalnej pamięci wyraźny ślad pozostawiło mocniejsze uderzenie serca, kiedy przewodniczka powiedziała przy kolejnej gablocie: ?Tutaj mamy polski puchar wykonany z chleba, który służył do przechowywania Hostii podczas obrządków religijnych, na które zbierali się polscy żołnierze internowani z Francji do Szwajcarii w czasie II wojny światowej?. Więcej informacji na temat pucharu poszukiwałam bezowocnie w różnych opracowaniach i katalogach muzealnych. Wówczas podzieliłam się swoimi odczuciami z towarzyszącym mi panem dr Janem Konopką. Po krótkim rozważaniu postanowiliśmy wspólnie poczynić starania w dyrekcji muzeum o uzyskanie interesujących nas informacji. Termin rozmowy został sprawnie ustalony drogą e-mail na dzień 13 września 2019 r. z panią Sandrą Sunier, szefem ds. projektu, ekspozycji i publikacji. Podczas spotkania, które odbyło się w przyjaznej atmosferze, uzyskaliśmy już unikalną broszurę odpowiadającą na pytania nas nurtujące. Ważnym wyjaśnieniem było: – jak ?polski puchar? trafił do zbioru tego muzeum? Okazało się, że nie istnieje żaden dokument przekazania eksponatu. Natomiast z opisu wynika, że puchar był przechowywany przez jednego z ówcześnie internowanych żołnierzy, który na wiadomość o otwarciu Międzynarodowego Muzeum Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca w Genewie, postanowił przekazać go do muzealnego zbioru na ręce delegata Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.
W tym artykule przedstawiłam kolejny interesujący akcent polskości podczas moich życiowych podróży po Ziemi.
Serdecznie dziękuję pani Sandrze Sunier za przychylną współpracę. Szczególną wdzięczność kieruję do pana dr Jana Konopki za życzliwość i cierpliwość w przybliżeniu mi miasta, które okazało się jego drugim życiowym domostwem.

Inne z sekcji 

Obraza Pana Boga na górze Iglicznej.

Sanktuarium Marii Śnieżnej ? Sanktuarium maryjne w późnobarokowym, górskim kościółku

Mój łuk triumfalny!!!

W Szwajcarii życie upływa w sposób uporządkowany i zaprogramowany.