„Tej bladej damy na ślub nie zapraszam?? tak mówił Tomasz Karasiński na scenie Lubuskiego Teatru w „Śnie nocy letniej”. 27 marca br. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Zielonej Górze im. Cypriana Norwida uczciła artystę wieczorem wspomnień zatytułowanym ?Życie jest podróżą?. Aktor zmarł w 2015 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Wspomnienia rozpoczęto od symbolicznego odsłonięcia przez Małgorzatę Ratayską Karasińską wdowę po aktorze ?tablicy? informacyjnej z opisem Jego życiorysu w jednej z sal biblioteki. Sylwetkę zmarłego przedstawił w ciepłych słowach przyjaciel i współpracownik ze wspólnych aktorskich czasów Andrzej Nowak. Z pochwalnej laudacji dowiedzieliśmy się wiele ciekawych anegdot, niektórych rubasznych znanych i tych nieznanych oraz faktów z życiorysu zawodowego. Świętej pamięci pan Tomasz to absolwent Wydziału Aktorskiego Łódzkiej PWSTiF.
Debiutował w 1969 roku na scenie Teatru Nowego w Łodzi w ?Kordianie” Juliusza Słowackiego. Występował na wielu teatralnych deskach min w Toruniu, Łodzi, Jeleniej Górze, Częstochowie, Kaliszu żeby w 1993 zakotwiczyć na zawsze w Zielonej Górze jak sam mówił mieście jak z bajki. Tomasz Karasiński to twórca niezapomnianych postaci scenicznych. Zielonogórską przygodę rozpoczął podczas dyrekcji Waldemara Matuszewskiego od Sędziego w ?Panu Tadeuszu? a następnie grał w Zemście ? rola Cześnika, Samotności pól bawełnianych, Hamlecie ? rola Króla Klaudiusza, Ślubie ? rola Pijaka. Następnie publiczność mogła podziwiać aktora m.in. w ?Łgarzu”- nagroda ?Leona” 1997, „Prywatnej klinice”, „Strumieniu”, „Moralności pani Dulskiej”. „Wizycie Starszej Pani”, „Śnie nocy letniej” i eksperymentalnych „Głodnych”. Był aktorem filmowy i serialowym m.in. (?Czterej pancerni i pies”, ?Dancing w kwaterze Hitlera”, ?Ile jest życia”, ?Tajemnice Enigmy”). Wystąpił w prawie stu spektaklach teatrów dramatycznych, Teatru Telewizji i Teatru Polskiego Radia. Z wyróżnieniem ?Leona? czy bez zawsze cieszył się wielką popularnością wśród widzów i był jedną z najjaśniejszych wizytówek kulturalnych winnego grodu. Swą pracę aktora uważał za coś ulotnego, ale jego role nie ulotniły się i pozostaną na długo w pamięci jak ta, kiedy walcząc z ciężką chorobą pojawił się w ?Śnie nocy letniej? wyciskając wszystkim łzy.
Jak przystało na nestora aktor był znany ze swojej życzliwości i dobrego serca. Gdy ktoś potrzebował pomocy lub dobrej rady, nigdy nie odmawiał nawet tej materialnej. Dla młodych adeptów sztuki był przykładem dobrego rzemiosła aktorskiego a dla wielu był opiekunem artystycznym. M.in. pracował z miejscowym kabaretem ?Monte Verde?. Uwielbiał wypady poza deski sceniczne, aby się oderwać od sztucznego światła sceny. W ten sposób relaksował się i odpoczywał od cudzych życiorysów, emocji i kostiumów, tak podładowany z radością i oddaniem realizował się na teatralnej scenie na nowo. Nie znosił wszelkiego rodzaju ostentacji, nade wszystko cenił sobie skromność i prywatność a do zawodu podchodził z dystansem ale odpowiedzialnie. Zwykł mawiać, że wstaje wcześnie rano żeby dłużej nic nie robić. Przez koleżanki i kolegów z teatru zapamiętany został, jako niezwykle pracowity, inteligentny i bardzo dowcipny. Odszedł za szybko a wypełnienie pustki po nim na scenie nie jest łatwe. Wierzymy, że tam w niebiosach aktor gra nadal pięknie, nie zgorzej jak tu na zielonogórskiej scenie. Tak przyjaciele wspominali Tomasza Karasińskiego i takim wszyscy go zapamiętali.
Na zakończenie wystąpił burzliwie oklaskiwany zespół teatralno-kabaretowy ?Monte Verde? Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, który był współorganizatorem tego wydarzenia z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru. Ten wieczór wspomnień o Tomaszu Karasińskim na pewno pozostanie na długo w pamięci wszystkich uczestników. Brawo organizatorzy.