Biografie, wspomnienia

“Moc jest w nas”

Drodzy czytelnicy do napisania tego artykułu w formie rozmowy zainspirowała mnie idea samego tytułu: „Moc jest w nas”. Dlatego zapytałam osoby, które współtworzyły, lub tworzą projekty mojego życia: – jakie cechy osobowości zachęcały ich do współpracy ze mną? Wyrażam wdzięczność z serca płynącą wszystkim Przyjaciołom, którzy tak spontanicznie ułożyli kolorowy bukiet z moich wewnętrznych wartości, które motywowały bądź motywują ich do kreatywnych relacji. Chociaż spostrzeżenia rozmówców były wyrażane różnymi słowami, to niosą informację o mojej intencji emanującej miłością do innych. Zdolność dzielenia się bezwarunkową miłością, stanowi wartość w pracy pedagogicznej i aktywności społecznej.
Moją pierwszą rozmówczynią była Anna Włodarczak, która postrzegała moją osobę w sposób następujący:
,,Aktywność społeczna p. Teresy Rataj-Sikoń na rzecz dzieci z niepełnosprawnością w 1989r. szybko przeniknęła do wszystkich instytucji w Zielonej Górze. Wkrótce zarejestrowano Stowarzyszenie ”Dać Szansę” na rzecz Dzieci z Upośledzeniem Umysłowym. Jako pracownik Kuratorium Oświaty w Zielonej Górze miałam zaszczyt reprezentować Kuratorium Oświaty w podejmowanych integracyjnych programach przez nowo powstałe Stowarzyszenie, którego Prezesem była p. Teresa Rataj-Sikoń. Kreatywność i pasja p. Prezes oraz ukierunkowanie wszelkich działań na pozytywne relacje jednoczące zespół okazały się dla mnie wzorem. Naturalny dar osobowości p. Teresy Rataj-Sikoń wyzwalania w innych co najlepsze, poczucie własnych wartości, godności sprzyjał tworzeniu atmosfery wzajemnego szacunku. Pozostaję niezmiennie pod wielkim wrażeniem Jej niezwykłości i bogactwa słów wypowiadanych z rozwagą, które zawsze budują i pozytywnie inspirują. Zdolność stymulacji różnych postaw ludzkich sprzyjał odnoszeniu sukcesów w edukowaniu społeczeństwa dla integrowania osób z niepełnosprawnością w procesie leczenia, edukacji, rozwoju artystycznym, sportowym i zawodowym”.

Panią Teresę Serafin reprezentującą ówczesne Ministerstwo Edukacji Narodowej zapytałam, jakie moje cechy osobowościowe sprzyjały podejmowaniu współpracy ze mną na rzecz dzieci z niepełnosprawnościami.

,,Pani Teresa Rataj-Sikoń z wielką żarliwością opowiadała o działalności swojej fundacji na rzecz osób z niepełnosprawnością. Jej determinacja i żywiołowy entuzjazm stały się podstawą do nawiązania współpracy ministerstwa, w imieniu którego mogłam w sposób zintegrowany z organizacją pozarządową podejmować inicjatywy w celu realizowania programu pomocy osobom z niepełnosprawnością oraz angażowania do programu nowo powstałe samorządy powiatowe. Godne podziwu zaangażowanie i entuzjazm p. Teresy Rataj-Sikoń prowokowały do współpracy i wprowadzenia w życie inicjatywy programowej na rzecz osób niepełnosprawnych”.

Ewa Nawracała, to kolejna osoba, z którą miałam przyjemność współpracować i tworzyć wiele ciekawych projektów. Poniżej zamieszczam i jej wypowiedź na temat mojej skromnej osoby:

,,Teresę Rataj-Sikoń poznałam w 1997 roku. W tym okresie miałam okazję współpracować
z ówczesną prezeską Teresą w ramach SIKOŃ- Fundacji Dla Dzieci Niepełnosprawnych w Zielonej Górze. Pełniłam wówczas funkcję przewodniczącej Rady SIKOŃ – Fundacji ds. Programowych.
Dzięki ogromnej determinacji Teresy udało nam się opracować i zrealizować wiele programów lokalnych, ogólnopolskich czy międzynarodowych, które miały na celu poprawę jakości życia i funkcjonowania osób z niepełnosprawnością. Wieloletnie doświadczenie Teresy oraz permanentna współpraca z instytucjami państwowymi, samorządowymi czy pozarządowymi pozwoliły na zorganizowanie i przeprowadzenie długofalowych projektów m.in.:
– I Ogólnopolski Konkurs dla Samorządów Powiatowych pn. ,,Osoba niepełnosprawna
w społeczności lokalnej”;
– Światowa Konferencja poświęcona wspieraniu osób z niepełnosprawnością i ich rodzin;
– Ogólnopolski Plebiscyt pn.,, Lider Środowiskowy”;
– Projekt ,,Perspektywa”;
– Program porządkujący organizację systemowej opieki nad osobą z niepełnosprawnością pn.,,Gminne Punkty Diagnostyczno – Informacyjne”.
Dorobek SIKOŃ-Fundacji został zaprezentowany w licznych opracowaniach i publikacjach.
Działalność Teresy Rataj-Sikoń i Jej fundacji była wielokrotnie doceniana przez różne instytucje.
SIKOŃ – Fundacja dwukrotnie realizowała w partnerstwie ze Starostwem Powiatu Krośnieńskiego projekt w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Powyższe działania potwierdzają ogromne zaangażowanie Teresy Rataj-Sikoń na rzecz osób niepełnosprawnych. Jej aktywność była inspiracją dla innych. Swoim optymizmem, entuzjazmem i miłością do drugiego człowieka zarażała innych. W moim odczuciu Teresa jest Człowiekiem
wyjątkowym”.

Pan Jacek Klim, to osoba wywodząca się ze środowiska zielonogórskiego, z którą miałam również okazję podejmować wiele inspirujących projektów. Poniższa wypowiedź jest tego potwierdzeniem.

,,Z Teresą Rataj-Sikoń miałem okazję współpracować podczas realizacji dwóch projektów unijnych pod nazwą: ,,Wspólne drogi” i ,,Perspektywa” przeprowadzonych w gminach powiatu krośnieńskiego. Możliwość bezpośredniego kontaktu z osobami niepełnosprawnymi – beneficjentami ww. projektów dała mi szansę poczuć problematykę osób specjalnej troski. Trzyletni okres tych kontaktów spowodował u mnie jeszcze większą potrzebę budowania wsparcia dla Nich, a zarazem wzmocnił moją wrażliwość na drugiego człowieka. Dzięki Nim mogłem bardziej poczuć i docenić swoje możliwości osobowościowe. Wielogodzinne przebywanie z osobami niepełnosprawnymi zmieniło całkowicie moją optykę patrzenia na świat i otaczającą mnie rzeczywistość. Nauczyło mnie jeszcze większej wrażliwości, umiejętności oceny ludzkich problemów oraz pokory do życia”.

Czasami w życiu zdarza się tak, że los decyduje za nas. W moim przypadku też tak było.
Wyprowadziłam się ze szwajcarskiego Glattbrugg i na stałe zamieszkałam w rodzinnym domu w Brudzewicach. Uczę się na nowo żyć i poznaję interesujących ludzi.
Pan Czesław Kacprzak, to właśnie jedna z tych ciekawych osób, która pozwoliła sobie na dłuższą wypowiedź na mój temat:
,,Pierwszy raz spotkałem Teresę Rataj-Sikoń 2 lata temu we wsi Brudzewice. Wcześniej znałem ją tylko z opowiadań. Gdy zajechałem pod dom i wysiadłem z samochodu witała mnie już z balkonu bardzo serdecznie i przyjaźnie. Po przywitaniu zaczęła się dyskusja pomiędzy nami na różne tematy rodzinne i inne. Nie zauważyłem, że przeszła udar, gdyż zdania były przez nią wypowiadane składnie i płynnie, zaś słowa wyraźne. Stała się dla mnie osobą o dużej inteligencji i szerokim zasobie wiedzy. Lubiłem z nią rozmawiać, zarówno wtedy, jak i później bardzo przypadła mi do gustu. W niedługim czasie po tym spotkaniu i rozmowie doznała urazu nogi i przeszła operację. Okazało się , że kości szybko się zrosły i kula okazała się zbędna. Znów wróciła wielka chęć życia. Wszystko poszło w niepamięć. Myślała i mówiła tylko o przyszłości i swoich planach. Gdy ją odwiedziłem 19.III.2023 r. tj. w dniu 84-tych jej urodzin, nie było już widać żadnych śladów choroby.
Była radosna, wesoła i uśmiechnięta. Buzia była bez makijażu, zaś zmarszczki mało widoczne. Ciało jędrne i pełne wigoru, jakby wracała do lat młodości. Była bardzo zaangażowana w realizację swoich wymarzonych planów. Twierdziła, że starość się jej nie ima. Zatrzymała się w latach swojej młodocianej świetności. Nadal pomaga dzieciom chorym na Zespół Dawna. Zachęcała też innych ludzi w podeszłym wieku, aby nie myśleli o przybliżającej się śmierci, lecz wracali myślami do swej młodości. Była i jest wielką optymistką. Myślę, że jest to jej życiowe motto, którym zwalcza starość. Psychikę też ma bardzo mocną, która daje jej wielkie siły w przezwyciężaniu wszelkich cierpień i niepowodzeń, zaś duch ożywia jej ciało oraz dodaje jej wszelkiego splendoru, hartu i wigoru.
Żegnając się z nią życzyłem, aby dalej była wierna swoim zasadom, a starość się do niej nie przybliży. Podziwiam ją za głęboką wiarę w swoje „EGO”i jej wytrwałość, Tereniu jesteś wspaniała i dzielna gdyż nie poddajesz się siłom przemijania. Zaś twoja wiara oddala Cię od starości i śmierci. Żyj dalej szczęśliwie i w pokoju”.

Pani Agnieszka Wielgus, to kolejna osoba, którą los postawił na mej drodze. Jest osobą bardzo aktywną i znaną w społeczności lokalnej. Piastuje funkcję Prezesa ,,KREW za KREW” i Klubu HDK PCK przy OSP Brudzewice. Ona również podzieliła się informacją na mój temat:
,,Pani Teresa pojawiła się w moim życiu całkiem przypadkowo, ale pojawiła się po coś.
A mianowicie po to, żeby utwierdzić mnie w przekonaniu, że żyć należy cały czas nie tylko do 50, 60, 70-ciu lat, czy do emerytury. Póki trwa życie należy z niego korzystać, brać i dawać z siebie (na ile to jest możliwe zdrowotnie, finansowo) z całych sił, brać z życia pełnymi garściami, a przy tym mieć dystans do siebie, być dla siebie przyjacielem.
I to co dla mnie najważniejsze Wiara w Boga, który wie co dla nas najlepsze i nie da nam zrobić krzywdy, choćby w życiu były mocne doświadczenia, tak jak u Pani Tereni: udar, złamane biodro. Przez te wypadki, pokazała jak można wzrastać w silę, ale i mieć pokorę. Mimo tych trudnych, zdrowotnych doświadczeń Pani Terenia odnajdywała w sobie taką energię i chęć walki o zdrowie, że ciężko doszukać się takiej determinacji u innych. Pani Terenia jest dla mnie przykładem, że trzeba chcieć żyć i za to Jej DZIĘKUJĘ”.


Pan Marian Nowak, to również człowiek z Brudzewic. Postrzegam go, jako człowieka bardzo aktywnego, przedsiębiorczego i życzliwego. On także pozwolił sobie na kilka szczerych słów na mój temat: ,,Tereso prosiłaś mnie o zdanie co się wydarzyło oraz co się zmieniło w moim życiu od chwili, gdy Cię poznałem. Muszę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że na ścieżce rozwoju mojego życia poznałem zjawiskową kobietę Teresę. Jest to osoba, która wie czego chce i rozumie po co tak naprawdę tu jest na Ziemi. Szczególne wrażenie sprawia jej świadomość swojego istnieniai zmieniającej się rzeczywistości. W relacji z innymi kieruje się miłością, współczuciem i rozumieniem bez osądzania, bez potępiania, bez krytyki. Codzienny optymizm sprzyja jej patrzeniu w przyszłość z wielką nadzieją na jeszcze coś lepszego, wspanialszego. To powoduje nieustanną chęć życia i dodaje jej mocy wychodzenia z wszelkich niedogodności, jakie nieraz przynosi życie. Dziękuje Tereso”.
Myślę, że Brudzewice, to moje prawdziwe miejsce na Ziemi. Dookoła otaczają mnie piękne krajobrazy i wspaniali mieszkańcy. Na co dzień doświadczam dużej życzliwości i miłości.

Mam też dobry kontakt z rodziną. Kuzynka Agnieszka Rataj jest tego najlepszym przykładem. W rozmowie ze mną stwierdziła, że ,,jestem dla niej bardzo ważną osobą i inspiracją, a kontakt ze mną zmienia jej spojrzenie na samą siebie”. Wyraziła to w sposób następujący: ,,Przede wszystkim inaczej postrzegam świat i swoje problemy. Nie są już dla mnie czymś, z czym nie mogłabym sobie poradzić. Łatwiej radzę sobie z rozwiązaniem problemów, czy zadań mi powierzonych. Poza tym Ciociu zgodnie z twoimi wskazówkami, z miłością podchodzę do świata i ludzi, co niezwykle ułatwia mi życie, mogę wówczas czerpać pozytywną energię całymi garściami. To również większa wiara we własne możliwości i siłę swojej osoby. Przebywanie z Tobą Ciociu daje niezwykłą radość i olbrzymie pokłady spokoju. To dla mnie WIELKI DAR, że mam Ciebie”.

A ja pragnę ze swej strony z całego serca podziękować Pani Marzenie Wróbel-Szała Prezesce Lubuskiego Oddziału SDRP za cierpliwość i wyrozumiałość wynikającą z mojej słabszej aktywności na niwie redakcyjnej. Moja nieco dłuższa niedyspozycja wynikała z perypetii zdrowotnych.
Jednocześnie wyrażam wdzięczność wszystkim członkom zgromadzenia za okazaną mi życzliwość i zaufanie, wybierając mnie na ostatnim walnym zgromadzeniu do władz Oddziału. Moje Drogie Koleżanki i Koledzy uczynię wszystko, aby sprostać Waszym oczekiwaniom i powierzonym mi
zadaniom.

Pragnę poinformować, że ostatnio przeszłam dość poważne zdarzenia chorobowe, które wymagały ode mnie pełnej mobilizacji i koncentracji w poddaniu się intensywnym zabiegom medycznym i terapeutycznym. Skuteczny ratunek otrzymałam w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Najpierw na Oddziale Neurologicznym, a później na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej. Na obu oddziałach lekarze podkreślali, że parametry zdrowotne mojego organizmu dają szanse na zastosowanie odpowiednich zabiegów, które w moim przypadku mogą okazać się skuteczne. Koordynator Oddziału Neurologii pan dr n. med.  Jarosław Dębiec podkreślał ,,szybkie wycofywanie się objawów poudarowych mózgu”, a wykonane specjalistyczne badania potwierdzały brak uszkodzeń. Po krótkim pobycie w szpitalu wróciłam do domu i nieustannie korzystam z opieki lekarskiej oraz rehabilitacyjnej w dobrze przygotowanym i zorganizowanym Domu Medycyny Rodzinnej Wójcik w Jelni.
Wkrótce jednak mój organizm odmówił posłuszeństwa i doszło do złamania nogi. Okazało się, że niezbędna i natychmiastowa jest dla mnie pomoc medyczna. Trafiłam wówczas na kolejny Oddział ww. szpitala. Pan dr n. med. Cezary Malicki Koordynator Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej, po wstępnych badaniach oświadczył, że mój organizm daje duże szanse na pełnosprawność. Jak to określił Pan doktor w rozmowie ze mną: ,,pani Tereso, stan biologiczny pani organizmu nie ma nic wspólnego z metryką urodzenia. Będziemy mogli zastosować
endoprotezę, jak u młodych sportowców i tancerzy”. Na bieżąco jestem pod troskliwą opieką pana dr med. Konrada Wiślickiego w przyszpitalnej poradni ortopedycznej w Tomaszowie Mazowieckim. Poddałam się też osteopatii. Pan Tomasz Korlacki wykwalifikowany naturoterapeuta, terapeuta manualny i osteopata wyjaśnił mi na czym ta metoda polega:,,Osteopatia jest holistycznym podejściem do pacjenta, opiera się na tezie, że człowiek jest całością, a nie zlepkiem narządów i układów i to właśnie z tą całością działa osteopata. Jednym z elementów osteopatii jest terapia czaszkowo-krzyżowa- ma ona wpływ na funkcje organizmu i procesy lecznicze. Terapia ta daje nam narzędzia do pracy z pacjentem na różnych jego poziomach. Z jednej strony terapeuta oddziaływuje na procesy fizjologiczne, a z drugiej strony odczuwa w jaki sposób stres i zakodowane schematy zachowania mają wpływ na te procesy, Dzięki temu też osteopata ma możliwość pracy z problemami czysto fizjologicznymi, ale też z psychosomatyką pacjenta, daje skuteczne narzędzie do pomocy również dzieciom ze spektrum autyzmu czy aspergerem.
Ważnym elementem jest otwartość pacjenta i jego wiara w terapie i terapeutę, dużym ułatwieniem w terapii jest samoświadomość i zrozumienie własnego ciała i umysłu. Moja pacjentka, Teresa, dzięki wiedzy o swoim ciele i umyśle oraz dużej samoświadomości tam zachodzących płynnie
poddaje się terapii i wchodzi w procesy lecznicze”.


Drodzy czytelnicy od dziesiątek lat staram sobie odpowiadać na różne pytania:
Kim jestem?
Co robię tu na Ziemi?
Co sprawia, że co kilka lat przenosi mnie na inne miejsce?
W moim przypadku zaobserwowałam, że do podejmowanych decyzji zawsze nakłaniały mnie jakieś szczególne okoliczności rodzinne. Każda zmiana służy mi dla wykonania jakiegoś ważnego zadania, oraz doświadczam rozwoju mentalno-emocjonalno-duchowego.
W sukurs przyszła mi fizyka kwantowa i bogata publicystyka wnosząca nowe wiadomości i spojrzenia na ludzkość i naszą planetę.
Światowy fizyk kwantowy zajmujący się rozwojem życia na Ziemi (pochodzenie polskie, zamieszkuje w Calgary-Kanada) dr Janusz Grabowski, w wywiadzie w jednej z telewizji społecznościowej powiedział: „Organizm jest zbudowany do tego, że może żyć sobie do 900 lat”.

Brudzewice, 28 czerwca 2023 r.

Inne z sekcji 

40-lat minęło w Zespole Szkół przy Dunikowskiego

Jubileusz, to święto obecnych uczniów, jak tych, którzy przez lata tworzyli historię placówki. Państwo Kowalscy, uczyli się w Z.S nr 16, dawno temu, ale jak mówi pani Anna, wiele razy spotykając się z byłymi szkolnymi koleżankami, wspomina, tamte czasy, a przy okazji jubileuszu „ zakręciła się łza w oku”. Szkoła rozpoczęła działalność edukacyjną w październiku […]

Żegnaj, Andrzeju

W piątek w Witnicy pożegnano zmarłego Andrzeja Kucharskiego.