Coraz częściej słyszymy, że tradycja śpiewania sto lat przy świeczkach na urodzinowym torcie, to za mało!!! W innych kulturach wyśpiewując toast urodzinowy z subtelnością nie wspomina się o ilości lat do przeżycia, a na torcie zazwyczaj ustawia się symbolicznie jedną świeczkę. Świat naukowy niestrudzenie docieka sekretów dotyczących naszego życia. Prowadzone są rozliczne badania, a ich wyniki mają charakter płynny, ponieważ warunki ekologiczno-materialno-socjologiczne są w procesie nieustannych przemian.
Mnie, jako Teresie bliskie jest myślenie, że naszej długowieczności sprzyjają czynniki genetyczne, sprawność ciała i umysłu, aktywność socjalna i bezpieczeństwo materialne. Niebagatelne znaczenie ma rozsądek w postępowaniu oraz dopisywanie szczęścia w codzienności dla osiągania nakreślanych sobie celów. Bowiem wszystkie te elementy sprawiają silę duchową, a to stanowi sprawczą moc życia. Świadomie staram się być socjalnie aktywna, aby zachowywać w sobie witalność życia, dlatego z odwagą włączam się do środowisk, które pobudzają mnie do nieustannego rozwoju w zdrowiu. Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej stwarza nieograniczoną płaszczyznę samorealizacji. W praktyczny sposób uczestniczę w comiesięcznych spotkaniach Towarzystwa Polskiego ZGODA w Zurychu oraz Towarzystwa Polskiego w Zurychu. Obie wspólnoty pochodzą z jednego pnia, ale realizują odmienne programy. Prezesem Towarzystwa Polskiego ZGODA w Zurychu jest Pani prof. Jolanta Zagalak-Hofman (wywiad z dnia 27.11.2018 r.)
Otwieram dzisiejsze marcowe spotkanie i cieszę się tak liczną obecnością. Dziś splatają się interesujące tematy, bo dotyczą nas wszystkich-długości naszego życia. Najpierw radośnie uczcimy jubileuszowe, osiemdziesiąte urodziny obecnej tu Teresy Rataj-Sikoń, a dalej pragnę wspomnieć i przybliżyć osobowość 94 letniej Marii Zumbach oraz postać Zbigniewa Bema, który przeżył 101 lat z okładem. Wiele osób przychodzi na nasze spotkania od niedawna, dlatego przygotowałam na dziś te dwie prezentacje. Maria Zumbach jest w 94 roku swojego życia i napisała wspomnienia, które postaramy się opublikować, a dziś przeczytam tylko ciekawsze fragmenty. Tajemnicą długowieczności Marysi są intensywne kontakty międzyludzkie, niewyczerpane inspiracje do aktywności oraz emanujące ciepło w stosunku do otoczenia, a odwzajemniane, czynią ją silną.
Natomiast Zbigniew Bem był internowanym żołnierzem II. Dywizji Strzelców Pieszych. Zawodowo zajmował się architekturą i rzeźbiarstwem. W środowisku emigracyjnym na terenie Szwajcarii był znany, jako niesłychanie żywotny i oddany działacz dla dobra Polski. Toteż na wniosek Towarzystwa Polskiego ZGODA w Zurychu został uhonorowany orderem Odrodzenia Polski (Polonia Restituta), przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego, na terenie Muzeum Polskiego w Rapperswilu, w dniu 28 stycznia 2012 r.
Pan Wiesław Siewczyk obecny prezes Polskiego Towarzystwa w Zurychu, który przejął obowiązki od wieloletniego prezesa Zbigniewa Bema, wspomina przeprowadzoną z nim rozmowę.
Zbyszek wówczas miał 101 lat. Z ciekawością zapytałem go;-jakim sposobem osiąga się
długowieczność? Z ożywieniem zareagował: ?Długowieczność? A co to takiego??
Zbyszku osiągnąłeś godny wiek, a pozostajesz wciąż krzepkim, pogodnym, bystro myślącym i na
bieżąco śledzącym sprawy świata mężczyzną.
?Długowiecznością nie trzeba w ogóle zaprzątać sobie głowy. Ani upływającymi latami, ani innymi obawami i troskami, jakimi los, a zwłaszcza inni próbują nas obarczać.
Nie zamartwiajmy się tym na co i tak nie mamy wpływu. Zgryzota i stres, to równia pochyła, by setkę osiągnąć w przyśpieszonym czasie.?
Tak samo odnosił się do przeszłości niezmiennej już przecież, mimo jakichś może popełnionych błędów i umkniętych szans. Zachęcał do bycia otwartym na świat realistą, zwolennikiem pozytywnego myślenia oraz aktywnego działania tu i teraz. Ważne jest nieustannie wierzyć w swoje możliwości, przyjaźnie odnosić się do ludzi i otoczenia. Szczególną siłą pobudzającą jest zdolność odczuwania wdzięczności za wszystko co doprowadziło nas do miejsca przeznaczenia. Natomiast długowieczność nadejdzie sama.
Krystyna Bem, jako żona towarzyszyła Zbigniewowi Bemowi przez ostatnie trzydzieści lat jego życia. Interesujące jest, jakie wrażenia Krystyna nosi w swoim sercu z tego okresu?
?W życiu zdarza się wiele sytuacji, w których chcemy i bierzemy udział. Moje spotkanie ze Zbyszkiem Bemem było dla mnie takim zjawiskowym wydarzeniem, przy którym zatrzymałam się na kolejne dziesiątki lat. W każdej chwili cieszyłam się jego obecnością i zarazem odczuwałam zaszczycenie. Swoją piękną postawą wnosił radość, urodę życia, a bogatą osobowością sprawiał wrażenie powiewu wielkiego świata, jak zapachu dobrych perfum. Miał w sobie nieprzebrany skarbiec dobrych wyborów, właściwych rozwiązań, którymi mnie obdzielał, w każdej sytuacji znajdował prostą drogę. Zresztą sam był bezkonfliktowy, a zarazem może dlatego w konflikcie potrafił jasno wyrazić stanowisko i wypowiedzieć swoje zdanie. Z trudnej sytuacji robił zwykłą, a w końcu przekształcał ją w przyjemną.
Zbyszek był moim ukochanym mężem. Był oraz jest miłością mojego życia.?
Glattbrugg, 10 kwietnia 2019 r.