Jak zawalczyć o umysły odbiorców w nowej rzeczywistości ? Polsko-Niemieckie Dni Mediów
12.06.2018
Po raz dwudziesty pierwszy przyznano polsko-niemiecką nagrodę dziennikarską im. Tadeusza Mazowieckiego. Były dyskusje, specjalistyczne panele i warsztaty, a także uroczysta gala.
Polsko-Niemieckie Dni Mediów każdego roku gromadzą dziennikarzy i twórców internetowych zajmujących się krajem sąsiada. Reporterzy, korespondenci, blogerzy i redaktorzy mediów regionalnych działających na terenach przygranicznych, spotykają się, aby rozmawiać o zachodzących w mediach zmianach, dziennikarskim warsztacie, aktualnych problemach lub możliwościach współpracy. Nie inaczej było w tym roku w niemieckim Stralsundzie, gdzie pojawiło się ponad 220 przedstawicieli świata mediów, polityki oraz biznesu. Obecni byli również przedstawiciele lubuskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. Niemal w każdym panelu, można było odczuć troskę o dziennikarską rzetelność, a także jakość przekazywanych informacji. Zdaniem wielu, na oczach wszystkich, odbywa się prawdziwa walka o umysły i serca odbiorców, w której rywalizują dziennikarze mediów tradycyjnych, a także twórcy internetowi.
Musimy sobie ufać
Tegoroczne spotkanie odbywało się pod hasłem ?Czy trzeba wymyślić Europę na nowo??, i nikogo nie trzeba przekonywać, że media mają w tym procesie rolę kluczową. ?Grozi nam zalew informacji nieprawdziwych, które psują relacje polsko-niemieckie. Wiele z nich to kłamstwa? ? mówił prof. Dirk Engel z University of Applied Sciences Stralsund. ?Żyjemy w czasach podobnych do tych, w których żył Gutenberg. Jego rewolucja doprowadziła do wojen religijnych i powstania państw absolutystycznych. Nowe media też dokonują rewolucji, tylko znacznie szybciej? ? mówił z kolei redaktor naczelny pisma ?Nowa Europa? dr Marek Cichocki. Jego zdaniem, to z czym boryka się obecnie Europa, jest jednym z najpoważniejszych zakrętów integracji, jaki miał miejsce po II wojnie światowej. ?Społeczeństwa przeobrażają się, często pod wpływem mediów, a liderzy polityczni za tym nie nadążają? ? mówił. Polemizowała z nim dr Constanze Stelzenmüller z amerykańskiego oddziału Fundacji Roberta Boscha. Stwierdziła, że większość problemów Europy, to problemy poszczególnych państw narodowych, które nigdy nie miałyby takiej rangi i znaczenia, gdyby nie obecność w Unii Europejskiej. ?Musimy sobie w Europie ufać, a wtedy nawet migracją będzie można zarządzać w taki sposób, aby niwelować skutki demografii?- skonstatowała.
Lepsze już było, trzeba zachować chociaż dobre
Nie da się ukryć, że Internet zmienił dziennikarstwo, a dziennikarze otrzymali nowe narzędzia. Oferta tego ostatniego, przerasta wszystko, co dziennikarze posiadali dotychczas. Tegoroczne tematy warsztatów i paneli, mocno wpisywały się w rzeczywistość, która jest chlebem codziennym dziennikarzy. Główny problem, to wiarygodność mediów w czasach, gdy dziennikarzem może być każdy. ?To co jest siłą mediów społecznościowych, jest też poważnym zagrożeniem? ? mówił Piotr Stasiak, dziennikarz, medioznawca i partner zarządzający w agencji internetowej. Jego zdaniem, czasy dla dziennikarzy przywiązanych do warsztatu nie są łatwe, bo przeciętny odbiorca mediów społecznościowych, nie rozróżnia dziennikarza z długoletnim stażem i doskonałym przygotowaniem, od amatora, który wyciągnął z szafy aparat i zaczął udawać dziennikarza. Wiele było utyskiwań ze strony polskich i niemieckich dziennikarzy, że blogerzy i twórcy internetowi, deprecjonują rangę zawodu. Były na szczęście diagnozy, a także konstruktywne propozycje, by w problemie szukać okazji, a nie prowadzić o nim dyskusje. ?Dziennikarstwo nie jest gotowym produktem, ale to jest ciągły proces, w którym nie można bronić tego co było, lecz trzeba być progresywnym? ? mówił Stefan Krabbes, bloger i członek stowarzyszenia Fearles Democracy, który uważa, że w zmieniającej się rzeczywistości, na rynku mediów toczy się ?wojna informacyjna?, w której nie zawsze stosuje się metody etyczne. ?Tradycyjne media starają się gorączkowo dogonić te społecznościowe, a w związku z tym, pojawia się ważne pytanie: czy one się gdzieś spotkają, czy chodzi tylko o to, by któreś zwyciężyło?? ? pytała w panelu poświęconym Social Mediom Dorota Zyń-Horbaczewska, członek jury konkursu, a także przedstawicielka lubuskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. ?Wydawcy, którzy nie wiedzą co się dzieje w sieci, często zaczynają pisać lub tworzyć materiały, które są przysłowiową kulą w płot? ? mówił Tomasz Lejman, na co dzień korespondent Polsat News w Berlinie. Wtórował mu był były dyrektor TVP1, publicysta i wykładowca Uniwersytetu SWPS w Warszawie Andrzej Godlewski. ?Niektórzy myśleli, że można będzie działać jak dotąd, ale to nieprawda? – mówił. W jego opinii, ponieważ zmienia się świat, zmieniają się również media, a to wymaga przyswojenia sobie przez dziennikarzy nowych technologii.
Niemcy listy piszą, ale nikt im nie odpisuje
Istotnym aspektem Dni Mediów, jest kwestia polsko-niemieckiej współpracy, także pomiędzy redakcjami. I chociaż specyfika finansowania mediów po obu stronach Odry jest inna, to znaczy dziennikarze w Polsce nie mają takiego komfortu finansowego, jak ich koledzy z Niemiec, to problemem jest często zwykła komunikacja. ?Próbowaliśmy dzwonić do partnerów z Polski, ale nie odbierali. Więc pisaliśmy mejle, i tu też był problem. Zaczęliśmy pisać tradycyjne listy, ale może w Polsce nie działa poczta, bo nie otrzymujemy odpowiedzi? ? mówił redaktor naczelny Radia Berlin Brandenburg. Polscy uczestnicy zwracali uwagę, że problemem we współpracy mediów, jest dojmujący brak pieniędzy po stronie polskiej. ?Niemiecki dziennikarz może nad jednym materiałem pracować kilka dni i tygodni, ale dla polskich dziennikarzy, taki styl pracy jest z przyczyn finansowych niedostępny? ? mówił Radosław Brodzik, na co dzień dyrektor Biura Współpracy Zagranicznej w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim. Jego wystąpienie odbiło się szerokim echem, bo oprócz ogólnych tez, sformułował kilka propozycji m.in. wspólny dla polskich i niemieckich dziennikarzy neewsleter, a także korzystanie ze środków europejskich.
Przybliżali życie po obu stronach granicy
Uroczystym akcentem Dni Mediów jest wręczenie Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego. Podczas posiedzeń jury w Warszawie i Berlinie w marcu tego roku jury nominowało 30 prac. Ogłoszenie zwycięzców i wręczenie nagród odbyło się podczas uroczystej gali w Katharinenkloster Remter w Stralsundzie z udziałem premier kraju związkowego Manueli Schwesig. ?Wielu dziennikarzy obiera sobie za motto przybliżanie życia po obu stronach granicy sąsiadom. W Polsce i w Niemczech. To dzięki Państwa pracy Polsko-Niemiecka Nagroda Dziennikarska ma tak wysoką jakość?- mówiła premier do ponad dwustu zgromadzonych. Tegoroczni laureaci, to: Jan Pallokat, Jacek Harłukowicz, Friederike Witthuhn, Peter Schmidt, Ingo Dell i Ewelina Karpińska-Morek.