Bez kategorii

Wernisaż z rzeką w tle na piastowskim zamku

Czwartego lipca br. Centrum Kulturalne Zamek oraz Towarzystwo Miłośników Ziemi Krośnieńskiej zorganizowało wystawę pt. ?Pejzaże znad Odry?. Jest to już piąta w tym roku wystawa malarzy amatorów ukazujących nadodrzańskie uroki królowej rzek Odry, która jak wstęga oplata miasto i architekturę dawnego miasta Crossen Oder oraz dzisiejszego Krosna Odrzańskiego ze swym ponadstuletnim staruszkiem mostem. Po przekroczeniu bramy warownej XIII wiecznego piastowskiego zamku księcia Henryka Brodatego i jego żony księżnej św. Jadwigi i wkroczeniu na komnaty obok eksponatów i ściennych murali historycznych postaci naszych pramieszkańców napotykamy kilkadziesiąt wspaniałych prac malarskich. Za pomocą, których nasi artyści ukazują piękno matki ziemi naszego regionu z miejskiej architektury przenoszą nas na łono dzikiej, ale pięknej przyrody. Jestem pewien, że żaden z dostojnych gości nie przechodził bezrefleksyjnie obok obrazów przedstawiających pejzaże w soczystych ciepłych barwach ten wernisaż to prawdziwa uczta nie tylko dla koneserów, ale i zwiedzających pragnących odpocząć od codziennego zgiełku chcących zaznać umysłowego relaksu. Nie dało się przejść obojętnie obok tych prac, które mogły budzić odczucia ambiwalentne gdyż treści oscylowały na granicy realizmu a prymitywizmu. Można niektórym pracom zarzucić brzydotę i groteskę, ale malarz ma prawo przepuścić obserwowany świat przez pryzmat swojej wrażliwości.Jednym wspólnym mianownikiem było to, że przedstawiały mieszkańcom naszej małej ojczyzny treści tak bardzo rozpoznawalne i znane z autopsji. Na sztalugach stały obrazy namalowane z sercem w ciepłych barwach niektóre z tych obrazów wykonane pod kierunkiem artystki Leny Kot z TMZK a namalowane przez obecnych na wernisażu amatorów malarzy Romualdy Timoszyk, Krystyny Miłuch, Marii Łój, Krystyny Brzezińskiej i Krzysztofa Dudziaka czy niekwestionowane dzieła artystki bardzo popularnej w Krośnie Małgorzaty Opary z CK Zamek. Mogliśmy podziwiać obrazy namalowane różnymi technikami plastycznymi między innymi olejną, temperą, pastelem czy technikami mieszanymi. Nie było tam obrazów brzydkich, mimo że malowane były przez amatorów. Gdy podchodzimy bliżej dostrzegamy niesamowitą fakturę, obrazy nie są gładkie widzę farbę i zagłębienia. Z bliska wyglądają korzystniej wręcz proszą, aby je dotknąć i kupić. Daje się odczuć, że autorzy intrygują nas za pomocą faktury obrazu bez tej całej koturnowości a oglądając doznajemy wiele wrażeń estetycznych. Z przed obrazów z zamkowych komnat można było przenieść się w woń rzeki jej nurt i szuwary a to wszystko za pomocą szerokiej gamy kolorów. Popłynąć z nurtem Odry podziwiając świat roślinny i zwierzęcy wędrując po nadodrzańskich mokradłach zachwycać się rozlewiskami wdrapywać się na wzgórza patrząc w otchłań wartko płynącej rzeki po drodze zahaczając o miejską architekturę czy zwykłe ruiny ukryte w zaroślach i konarach dumnych starych drzew zapuszczających swe korzenie w nabrzeża gdzie z gracją przeglądają się w tafli rzeki niczym w lustrze. Ta ekspresja dowodzi o talencie autorów obrazów, którzy potrafili stworzyć zwiedzającym, iluzję naszej nadodrzańskiej małej ojczyzny i jej rzeki, która jak przystało na kobietę bywa na przemian zmienna zależnie od pory roku: zimą martwa, w czasie powodzi groźna, ale najczęściej bywa życiodajnym cudem natury. Ci, którzy zdecydowali się obejrzeć ekspozycję, nie mogli czuć się zawiedzeni a wernisaż to jednak wymagająca wystawa tym bardziej cieszy fakt tak bardzo dużej frekwencji zwiedzających w środku tygodnia. Zaprezentowane prace zachwycały oryginalnością spojrzenia, subtelnością kompozycji, umiejętnością operowania kolorem. Prace te będzie można podziwiać na zamku do końca sierpnia br. pamiętać należy jednak, że wystawa jest jak falujący nurt w rzece płynie wciąż do przodu. Powstał też pomysł TMZK, aby wernisaż przenieść sezonowo na pokład krośnieńskiego Zefira, za co organizatorom należą się gratulacje za pomysł a autorom obrazów życzę nawet jak nie pójdą w ślady Nowosielskiego czy Beksińskiego to niech jak najdłużej ?przelewają swą paletę barw? oferując nam swe prace ukazujące urokliwy krajobraz i architekturę Ziemi lubuskiej. Z dziennikarskiego obowiązku wspomnę, że wśród gości zaszczycili wystawę min: Radna Sejmiku Lubuskiego, Anna Chinalska, Starosta Krośnieński Grzegorz Garczyński oraz Dyrektorka Muzeum Przyrodniczego w Zielonej Górze Krystyna Walińska oraz wielu znakomitych mieszkańców naszego województwa. Jak słusznie na wstępie powiedzieli otwierając wernisaż przedstawiciele TMZK Zdzisław Paduszyński i Krzysztof Pobiedziński wystawa to ?wspaniała uczta wizualna?. Ponadto w trakcie oglądaniu obrazów towarzyszyła zwiedzającym muzyka w mistrzowskim wykonaniu akordeonistów Piotra Pawłowskiego i Jakuba Jarosika uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza z Zielonej Góry. Brawo młodzi wykonawcy przepięknych melodii brawo artyści malarze brawo organizatorzy tej wystawy-kolejny sukces.

Inne z sekcji 

Pole serca a kwantowy umysł

W ostatnim moim artykule pt. „Moc jest w nas” podzieliłam się z czytelnikami naszej strony, jakie nurtują mnie pytania: Kim jestem? Co tu robię na Ziemi? Co sprawia, że co jakiś czas przenoszę się w inne miejsce?

Zmiany w życiu człowieka

Według myślenia Heraklita z Efezu, greckiego filozofa (żyjącego w latach 540-480 p. n. e.), „to jedyną stałą rzeczą w życiu człowieka jest zmiana, która wymaga otwartości na nieznane”.