O tym, że funkcjonariusze policji będący pierwsi na miejscu zdarzenia długo nie myśląc ratują ludzkie życie słyszymy bardzo często. Z ostatnich dni dobrym przykładem profesjonalnego wyszkolenia funkcjonariuszy lubuskiej policji jest zdarzenie, w którym uczestniczyli policjanci z komendy powiatowej policji w Sulęcinie. Pewien mężczyzna zaplanował odwiedzić brata. Udając się do niego zobaczył, że samochód stoi obok domu, a w środku jest półprzytomny brat w kałuży krwi. Nie myśląc długo wyciągnął telefon i powiadomił policję. Na miejsce pojechali sierż sztab. Łukasz Pelc oraz sierż Łukasz Płonka, którzy nie zadając zbędnych pytań przystąpili do ratowania desperata, który osłabiony powtarzał, że nie chce żyć. Do czasu przyjazdu ekipy pogotowia ratunkowego zatamowali powstałe rany oraz monitorowali funkcje życiowe.
Gdyby nie fachowe działania stróżów prawa mogło by dojść do tragedii.
Przypomnijmy że sierżant Łukasz Płonka we wrześniu 2020 roku pomógł nieprzytomnemu chłopcu.
Postawa obu panów jest dowodem na to, że mimo różnych opinii o polskiej policji zawsze na funkcjonariuszach policji można liczyć.
zdjęcie: lubuska policja